Szukanie nowych dróg...

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki - sodalis i twórca "OAZ" 

 

 

Od SeminaryjnejSodalicji Mariańskiej do "OAZ". Był sodalisem w latach 1945-1950 wSeminarium Śląskim: Sodalicja Mariańska Alumnów Seminarium Duchownego Śląskiego. 

 

 

 

Twórca  „Oazy” -ks. Franciszek  Blachnicki, będąc w Seminarium Śląskim w latach 1945-1950 należał do Sodalicji Mariańskich Alumnów Ślaskiego Seminarium. Być może, gdyby nie rozwiązano w roku 1949 Sodalicji Mariańskich, byłby zapewne wybitnym Moderatorem Sodalicji Mariańskich w Polsce.

 

W referacie pt. „Istotny cel i duch Sodalicji Mariańskich” przygotowany na Zjazd Sodalicji Mariańskich Alumnów Seminaryjnych w Polsce (Częstochowa, 29.VII-2.VIII.1948) stwierdził m.in: 


1) „Sodalicja Mariańska jest ruchem apostolskim” (apostołuje na wzór św. Pawła Apostoła) 

2) „Do Sodalicji się nie należy, lecz sodalisem się jest”(chodzi o postawę życiową i ideową). 

3) „Sodalicja Mariańska jesto rganizacją wychowawczą” (kształtuje prawdziwego i pełnego katolika). 

4.) „Sodalicja jest szkołą świętości” (uczy jak zostać świętym pod opieką Maryi). 

5) „Sodalicja Mariańska jako jedna z pierwszych wystąpiła z ideą apostolstwa świeckich” (od początku jej istnienia, od reformacji po Soborze Trydenckim). 

6) „Sodalicja ma być ruchem odrodzenia religijnego” (Sodalicja ma dążyć do tego, by Chrystus panował wszędzie). 

7) "Sodalicja Mariańska mastać się nowożytną szkołą katechumenów" (Sodalicja ma dać  Kościołowi katolików pełnych, zdecydowanych walczyć całym życiem o realizację KrólestwaChrystusowego). 


Wydaje się, że te ideeks. Blachnicki, pod nieobecność wtedy rozwiązanych Sodalicji Mariańskich wPolsce, wcielił  poprzez „Ruch Światło i Życie”. Chwała mu za to!!!! 

 

 

Referat pt. „ISTOTNY CEL I DUCHSODALICJI MARIANSKIEJ” opracowany na Zjazd przedstawicieli Sodalicji Mariańskich Alumnów Seminariów Duchownych w Polsce, Częstochowa 29.VII – 2.VIII.1948 rok przez sodalisa SM Alumnów Sem. Duch. Śląskiego z Krakowa FranciszkaBlachnickiego (autor referatu nie mógł osobiście brać udział w Zjeździe zpowodu śmierci ojca. Mimo to zatroszczył się jednak, aby tekst referatu został na czas dostarczony do dyspozycji kierownictwa Zjazdu i został odczytany w całości).
 
Sod. FRANCISZEK BLACHNICKI
SM Al. Sem. Duch. Śląskiego w Krakowie


 

ISTOTNYCEL I DUCH SODALICJI MARIAŃSKIEJ 

 

 

[Cz.I. OKREŚLENIE IDEI SODALICYJNEJ]
 

Referat niniejszy ma przedstawić istotny cel, naturę i ducha Sodalicji Mariańskiej. Zdawałoby się, że referat ten  jest może zbędny, bo przecież są to rzeczy elementarne i podstawowe, wszystkim doskonale znane i po tysiąckroć powtarzane. Ileż razy słyszeliśmy już albo czytali o trzech głównych celach Sodalicji: apostolstwie, życiu wewnętrznym i kulcie Maryi, o stosunku Sodalicji do innych organizacji, do bractw kościelnych, Trzecich Zakonów itp. A jednak, o tych rzeczach nigdy nie będzie się dosyć mówić. Bo poznanie natury i istoty Sodalicji, nie tylko poznanie, ale głębokie przejęcie się jej ideą, wżycie się w nią i przeżyciejej, jest rzeczą tak zasadniczej wagi, że od tego zależy w zupełności rozwój i owocność działania Sodalicji. 

A życie nam mówi, że to dogłębne zrozumienie i przeżycie idei sodalicyjnej nie jest bynajmniej rzeczą powszechną i samo przez się zrozumiałą. Przeciwnie, często wypacza się tę tak piękną ideę i ma się o niej jak najfałszywsze pojęcie. Posłuchajmy, co o tym mówi jeden ze znanych działaczy sodalicyjnych Ks. R. Moskała T.J. na kilka lat przed wojną, a słowo te są i dziś nie mniej aktualne: „Jakże bowiem często i jakże wielu ludzi, skąd inąd nawet pobożnych, myśli o sodalicjach, że w nich skupiają się jakieś tam poczciwe dewotki, która nie mają już nic lepszego do roboty, jak Panu Bogu się naprzykrzać, albo staruszkowie, którym już zbrzydło życie i z Sodalicji robią jakby przedsionek trumny, albo wreszcie młodzież niedojrzała, której jeszcze życie nie porwało i która trwa w błogim złudzeniu, że praktyki religijne są największym szczęściem. Młodzieży tej otworzą się jednak wnet oczy, jak niegdyś pierwszym rodzicom po skosztowaniu owocu z drzewa zakazanego i wtedy zdezerteruje spod sodalicyjnego sztandaru, by pełną dłonią czerpać z ziemskich, bardziej uchwytnych rozkoszy” (Kim jesteśmy i czego chcemy, Kraków, 1933).Ta opinia o Sodalicji nie musiałaby nas specjalnie przejmować, gdyby nie fakt, że na jej powstania wpłynąć musiał rzeczywisty stan rzeczy w wielu Sodalicjach. Inaczej dawno by już taka opinia uległa zmianie. Można by pójść jeszcze dalej i powiedzieć, że taka opinia nie wytworzyłaby się, ani Sodalicja nie dałaby powodu do powstania takiej opinii, gdyby ci, którzy nadają postać ducha Sodalicji w jej życiu, a więc w praktyce moderatorzy, mieli jasne pojęcie nie tylko teoretyczne ale też praktyczne, głęboko przeżyte zrozumienie, czym jot w swej istocie idea sodalicyjna 

Idea ta musi być czymś naprawdę wzniosłym, jeśli tyle trudności napotyka jej realizacja i tak łatwo ulega wżyciu wypaczeniu. I rzeczywiście jest ona tak wzniosła jak wzniosła jest sama idea katolicyzmu, idea Kościoła katolickiego. Te dwie bowiem idee w swej istocie nakrywają się albo ściślej mówiąc idea sodalicyjna nie jest niczym innym jak realizacją  idei  Kościoła. Dlatego takie same przechodzi koleje, musi walczyć nieustannie tą naturalna siłą ciężkości, z jaką skażona natura ludzka ciągle dąży do wypaczenia idei Chrystusowej ciągnąc ją w dół ku niskim, przyziemnym sprawom. Dlatego wymaga ona ciągłych zrywów, ciągłych zastrzyków nadprzyrodzonej mocy zdobywanej w modlitwie  i w wewnętrznym zmaganiu, wymaga ciągłych wysiłków w kierunku  jasnego uświadomienia sobie jej głębi i piękna i życia na co dzień jej treścią. 

 
[I.APOSTOLSTWO W SODALICJI MARIAŃSKIEJ NA WZÓR APOSTOLSTWA ŚW. PAWŁA  APOSTOŁA]


[A.Apostolstwo św. Pawła] 


Chcąc dotrzeć do początku tej idei sodalicyjnej, musimy się cofnąć nie do w. XVI, ale do samych początków chrześcijaństwa. Musimy sobie mianowicie stawić przed oczy pierwsze doskonałe wcielenie apostolskiej idei w postaci św. Pawła. W nim wcieliła się w sposób doskonały idea apostolstwa, która wyrosła ze słów Chrystusa: „Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego…” W cudownym  spotkaniu z Chrystusem pod Damaszkiem św. Paweł został zdobyty w jarzmo Chrystusa i przemieniony został z wroga ziejącego nienawiścią w apostoła i bojownika  Chrystusowego. Potem, jak czytamy w jego listach, św. Paweł znika spośród ludzi na trzy lata, udaje się do Arabii, gdzie w samotności dopełnia się w niewielka przemiana. Nic nie wiemy o tych latach, ale znając ogólne prawidła działania łaski w duszach nie trudno domyśleć się, co było ich treścią. Łaska bowiem nie przemieni człowieka w jednej chwili do gruntu, lecz przemiana ta dopełnia się powoli. Święty Paweł w tych latach – w walkach wewnętrznych, w modlitwie i czuwaniach uśmierzał w sobie starego człowieka i przyoblekał się w nowego, „który według Boga jest stworzony w sprawiedliwości i świętości prawdy”. Kiedy potem Paweł znów wstępuje na widownię, jest już innym człowiekiem, przejęty  cały jedną myślą, jednym pragnieniem zdobycia całego świata dla umiłowanego Chrystusa. Miłość Chrystusa i Chrystusowa miłośćdla dusz gorejąca potężnym ogniem w jego duszy każe mu nieustannie przemierzać  wzdłuż i wszerz cały świat ówczesny, aby go zdobyć dla Chrystusa. „W pracach rozlicznych, w więzieniach nazbyt często, w biciu nad miarę, w niebezpieczeństwach śmierci po wiele razy… W podróżach często, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwa od rozbójników, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach ma morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi. W pracy i mozole, w nie spaniu częstym, w głodzie i pragnieniu, w postach częstych, w zimnie i nagości, nie mówiąc o tym, co jest ponadto, jak codziennie na mnie naleganie i troska o wszystkie kościoły” (2 Kor 11, 23-28). Jak prawdziwa pochodnia Chrystusowa rozjaśnia święty Paweł światłem ewangelii mroki pogaństwa. 

 
[B. Być apostołem znaczy dawać innym Chrystusa]


Tak więc w Świętym Pawle wcieliła się ta idea apostolska, która odtąd stanowiła istotną treść działalności Kościoła i idzie z Nim poprzez wieki, znajdując sobie coraz to nowy wyraz czy to w postaciach wielkich  apostołów na wzór św. Pawła, czy też w całych zgromadzeniach. Treścią tej idei jest zdobywanie dusz dlaKrólestwa Chrystusowego, budowa Mistycznego Ciała Chrystusa. A wszędzie tapraca i walka rozpada się na dwa etapy. Pierwszy etap to zdobycie dla Chrystusawłasnej duszy. Bez dokonania tego nikt nie może przejść do drugiego etapu, niktnie  może być apostołem. Byćapostołem znaczy dawać innym Chrystusa. A jakże może Godawać ten, kto Go sam nie posiada? Chrystusa posiada się przez miłość. Kto niema w sobie miłości Chrystusa – z konieczności pełen jest miłości własnej, a tamgdzie jest miłość własna, nie może istnieć także prawdziwa miłość bliźniego.Wtedy motorem apostolstwa będzie ostatecznie miłość własna, szukanie własnejchwały pod różnymi, nie raz pięknymi pozorami. Takie apostolstwo jest z góryskazane na niepowodzenie i bezowocność. 

 
[C.Sodalicja Mariańska ruchem apostolskim, ruchem odrodzenia religijnego] 


Sodalicja Mariańska jest ruchemapostolskim. Znaczy to więc najpierw, że jest ona z ducha św. Pawła. Celemjej jest bój o Królestwo Chrystusowe, zdobywanie świata dla Chrystusa. Nie stawia sobie ono jakichś celów szczegółowych, nie wybiera sobie jakiegoś odcinka małego z całokształtu życia Kościoła, ale ogarnia wzrokiemcałość, wieczne Królestwo Chrystusowe, a z drugiej strony cały świat, całąludzkość. Posłuchajmy trafnego określenia tej zasadniczej cechy ideisodalicyjnej, jakie podaje Miller w książce pt. „Der Präses” (s. 9-10): „W myśl idei i posłannictwa danegojej przez Opatrzność ma Sodalicja być ruchem odrodzenia religijnego. Nie jestono stowarzyszeniem w popularnym tego słowa znaczeniu, które nakłada tylkopewne określone obowiązki, np. płacenie jakiejś składki, albo które schodzi sięco pewien czas, aby odmówić jakąś litanię. Nie jest także tylko środkiem wychowawczymdla łatwiejszego utrzymania karności w jakimś zakładzie. Sodalicja Mariańska mabyć i chce być czymś więcej – ruchem odrodzenia religijnego. Tak jak Boży plan stworzenia iodkupienia w pierwszym rzędzie ma na oku całość stworzenia, a potem dopierojednostki, tak samo i cel główny Sodalicji nie ogranicza się do pojedynczegoSodalisa, lecz sięga poza niego, obejmuje całą społeczność ludzką. Sodalicja madążyć do tego i ma osiągnąć, aby Chrystus panował wszędzie, aby stał się Królemi zjednoczeniem serc wszystkich. W ten sposób szeroko trzeba pojąć Sodalicję,nie jako stowarzyszenie, związek, lecz jako ruch religijnego odrodzenia. Sodalisi są pracownikami Boga douniwersalnej realizacji Królestwa Chrystusowego”.  

 
[D. Dwarównoległe etapy apostolstwa: praca dla siebie - życie wewnętrzne i praca wobecinnych – apostolstwo właściwe] 


W określeniu – „Sodalicja jestruchem apostolskim” mieści się zarazem to, co nazywa się drugim celem istotnymSodalicji, życie wewnętrzne. Nie są to właściwie dwa odrębne cele, lecz tylkodwa etapy w realizacji tego samego celu. Wykazaliśmy powyżej, że prawdziweapostolstwo nie istnieje i istnieć nie może be życia wewnętrznego, nie możebowiem nawracać innych, nie nawróciwszy najpierw samego siebie. Dlatego wokreśleniu „ruch apostolski” mieści się i ten główny cel Sodalicji,pielęgnowanie życia wewnętrznego. Apostolstwo w tym duchu uniwersalnym,Pawłowym, to już jest kres pracy sodalicyjnej, to jest jakby jej owoc. Ale dotego kresu droga daleka. Drugim kresem, początkiem pracy, to wychowanieapostołów, czyli mozolne i długotrwałe urabianie własnej duszy, zdobywanieswego świata wewnętrznego dla Chrystusa. Jednak w praktyce nie można tych dwóchetapów ściśle odgraniczać. Oba, to jest praca wewnętrzna i apostolstwo zewnętrzne idą równolegle obok siebie. Kto zaczyna pracować nad sobą, już tymsamym apostołuje przez dobry przykład i dobre uczynki. Musi bowiemprzeciwstawiać się złu, nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie, jeżeli odzewnątrz do niego przychodzi. Musi więc unikać złych okazji, odmawiaćwspółpracy złem, protestować i przeciwdziałać, a to wszystko jest już zarazemnajskuteczniejszym apostolstwem. W miarę postępu wewnętrznego  wzrastapragnienie nawracania i doskonalenia innych, wzrasta miłość bliźniego, któraprowadzi do podejmowania świadomych wysiłków dla ratowania jego duszy. Widzimywięc jak ściśle łączą się obydwa te cele, apostolstwo i życie wewnętrzne w tymjednym określeniu – Sodalicja jest ruchem apostolskim. 

 
[E.Sodalisem się jest i to całe życie] 


W tym określeniu mieści sięjeszcze jedna cecha ruchu sodalicyjnego – jest on ruchem życiowym tzn.obejmujący całe życie ludzkie. Przynależność do Sodalicji nie jest tylkofragmentem w życiu obejmującym kilka lat młodości. Do Sodalicji się nie  n a l e ż y, lecz sodalisem się  j e s t.  Być sodalisem znaczy nie tylko należećdo związku, lecz oznacza pewną postawę życiową  i ideową. Jeżeliktoś po kilkuletniej przynależności odchodzi, znaczy to, że nie przejął sięideą sodalicyjną, że nie znalazła ona podatnego gruntu u niego. Sodalicjadopiero wtedy wypełni swój sens, jeżeli człowiek dorosły żyje tym i wprowadza wżycie to, co mu wszczepiła w młodości Sodalicja. 

Praca wewnętrzna i apostolstwoto zadanie, które obejmuje całe życie i przechodzą w wieczność. Dlatego, jeżeliSodalicja spełniła swój cel, tzn. zdołała w kimś wzbudzić życie wewnętrzne iducha apostolskiego, to pozostanie to na całe życie; jeżeli nie, to Sodalicjanie spełniła swojego celu. Z istoty swej zamierza ona coś, co trwa i obejmujecałe jednostkowe życie.



 
[II. SODALICJA MARIAŃSKA JEST  MARYJNYM RUCHEM APOSTOLSKIM]
 
[A.Istota Maryjności]
 

Wreszcie do istoty Sodalicjinależy, że jest ruchem  m a r y j n y m. Co znaczy, że Sodalicjajest ruchem maryjnym? Czy ma to oznaczać, że celem jej jest szerzenieszczególnego kultu Maryi, obchodzenie Jej świąt, śpiewanie pieśni i godzinek najej cześć? Często utożsamia się Sodalicję  z takim bractwem pobożnym,zajmującym się szerzeniem tak pojętego kultu Maryi, często w Sodalicjachzwłaszcza żeńskich, w ten sposób praktycznie objawia się ich charakter maryjny.Ale według samej idei sodalicyjnej kult Maryi jest pojęty o wiele głębiej ijest ściśle i organicznie związany z poprzednimi celami Sodalicji, z tym, żejest on ruchem apostolskim. Aby to zrozumieć, musimy sobie znowu uświadomić,czym jest Maryja w Kościele katolickim i jaki jest Jej stosunek do apostolstwa.
 
 
[B.Maryja Drzwiami Świętych]
 

Według jednej z przepięknychprzypowieści Chrystusa Kościół podobny jest do ziarnka gorczycznego,które  rozwija się stopniowo w wielki krzew. Dotyczy to nie tylkozewnętrznego  rozwoju Kościoła, ale także wewnętrznego. Do tych czynników,które od początku złożone  były w tym ziarenku gorczycznym, ale zezrządzenia Opatrzności dopiero w ciągu wieków miały się rozwinąć i w pełniuświadomić Kościołowi, należy kult Maryi i Jej rola w Mistycznym CieleChrystusa. Coraz jaśniej uświadamiano sobie Jej godność wszystko przewyższającą– Matki Bożej i Jej przywileje niewymowne. A równocześnie zaczęto sobieuświadamiać dziwną skuteczność Jej wstawiennictwa u Boga. Zaczęły się mnożyćcudowne obrazy i miejsca pielgrzymkowe, z których królowała Maryja i różnenabożeństwa do Niej, a w szczególności różaniec. Szczególnie doznali mocy iskuteczności Jej wstawiennictwa ci, którzy weszli na drogę życia wewnętrznego.I oto wnet doszło do tego, że gorące nabożeństwo do Maryi stało się znamieniemnieomylnych tych, którzy przez Boga zostali powołani do życia wewnętrznego iświętości. Doszło do tego, że nie ma świętego, który nie byłby szczególniegorącym czcicielem Maryi. Onastała się Świętych Drzwiami i Matką Łaski Bożej. 
 
[C. Moc Wszechpośrednictwa Maryi]
 

Życie wewnętrzne w Kościele odwieków już nie da się pomyśleć bez gorącego nabożeństwa do Maryi. Z drugiejstrony doświadczono mocy wstawiennictwa Maryi, jeżeli chodzi o nawracaniegrzeszników i znów stała się Ona Królową Apostołów. Wszyscy święci i wielcyapostołowie Jej wstawiennictwu przypisują wszystkie owoce swej apostolskiejpracy. Dojrzała więc i ciągle jeszcze dojrzewa w Kościele świadomość, że Bógwyznaczył szczególna rolę swej Matce w Mistycznym Ciele Swoim i w SwoimKrólestwie. Uczynił Ją Królową Nieba  i ziemi nie tylko przez to, że takwysoko wyniósł Ją w godności i świętości, ale przez to, że uczynił Ją rozdawczyniąi pośredniczką wszystkich łask. Dlatego kult Maryi w Kościele jest nie tylkoczymś dodatkowym, jakąś piękna ozdobą, czyniącą wiarę katolicką ponętnadla  dusz sentymentalnych i uczuciowych, ale należy do samej istotykatolicyzmu tak dalece, że właśnie nabożeństwo do Maryi jest nieomylnym znakiemprawowierności, a herezje wszystkie od zaprzeczenia tego kultu zaczynają. Dziśnie można mieć ducha katolickiego bez ducha maryjnego, tych dwóch rzeczyrozdzielić nie można. Dziś bardziej niż kiedykolwiek, bo kult Maryi dosięgadziś wyżyn w historii niespotykanych. I zdaje się, że nie doszedł on jeszcze doswego punktu kulminacyjnego. Stanie się to dopiero wtedy, gdy dojrzeje w pełni prawda owszechpośrednictwie Najświętszej Maryi Panny. Wtedy jużbez przeszkód zrealizuje się powszechne Królestwo Maryi, o które walczył całe swe życie i które przepowiadał w swych proroczych pismach św. LudwikGrignion de Montfort.
 
 
[D.Maryjność fundamentem Sodalicji Mariańskiej]
 

           Otóż idea sodalicyjna opiera się właśnie na uświadomieniu sobie tej wielkiejprawdy, czym jest Maryja w sobie i czym jest Ona w Królestwie Bożym. Stądgorąca cześć jaką Sodalicja otacza Maryję i do jakiej wychowuje i pobudzaciągle swych członków. Stąd ufność wielka i niezłomna, z jaką oddaje się w ręce Maryi, obierając Ją sobie za Matkę. Stąd całe życie wewnętrzne i jegoowoc – apostolstwo opiera się na gorącym nabożeństwie do Maryi. W tym znaczeniusodalicyjny duch jest duchem maryjnym, w znaczeniu głęboko pojętym. Maryjnośćnie jest  tylko czymś  zewnętrznym, ozdobą, lecz fundamentem całejidei, celem pierwszym i najbliższym, przez który dopiero wiedzie droga do życiawewnętrznego i do apostolstwa. Bez Maryi nikt nie zostanie ani świętym, aniapostołem, i przeciwnie – im głębsze nabożeństwo do Maryi, tym prędzej zostanieświętym i apostołem.  Dzisiaj szczególnie w dobie wielkich wydarzeńmaryjnych, musi Sodalicja uświadomić sobie te zasadnicze prawdy o Maryi.Lourdes, La Salette,Fatima, Beauraing i inne wielkie objawienia Maryi w ostatniej dobie – to sąetapy, w których Maryja realizuje swe Królestwo i wzywa świat do walki ozbawienie dusz. Sodalicja powinna sobie uświadomić sens istoty tych wydarzeń,przyswoić sobie orędzie Maryi do świata i na nim oprzeć swój program, a przezto wnieść nowego ducha w swoje szeregi, pogłębić odnowić swoje nabożeństwo doMaryi.



 

Cz.II. Charakterystyczny cechy Sodalicji Mariańskiej 

 
[1.Sodalicja Mariańska jest organizacją kościelną]
 

Po tym wszystkim cośmypowiedzieli możemy krótko scharakteryzować ideę sodalicyjną – Sodalicja  jest ruchem apostolskim maryjnym.Tak w ogólnych zarysach przedstawia się idea sodalicyjna. Poznaliśmy ja jakoideę wielką i wzniosłą, będącą w istocie  niczym innym jak ideą św. Pawłai ideą przewodnią dziejów Kościoła. Idea ta nie jest więc czymś nowym, anispecyficznie sodalicyjnym, lecz jest ideą katolicką, którą w różny sposóbrealizuje Kościół przez swoich świętych, zakony i różne organizacje. Musimywięc teraz poznać specyficzne właściwości Sodalicji, które stanowią jej szczególneznamię i które odróżniają  ją od  innych organizacji kościelnych. Wpierwszej części staraliśmy się określić istotne  cechy Sodalicji jakoidei, teraz musimy określić jej cechy specyficzne jako organizacji, która jestsposobem realizacji tej idei.
 

A więc musimy najpierwstwierdzić, że Sodalicja jest ruchem apostolskim, zorganizowanym, jestorganizacją. Jest organizacją, to znaczy  jej cele, formy i sposobyrealizacji tych celów zostały ujęte i określone ściśle przez ustawy ogólne,statuty. Posiada pewne określone  formy zewnętrzne, pewną tradycjęorganizacyjną. Wrócimy jeszcze  później do określenia tychwłaściwości  czysto organizacyjnych Sodalicji, tutaj wskażemy tylko na jeden moment – autorem tej organizacji jest sam Kościół. Kościół mocą swegoautorytetu nadał  organizację Sodalicji, określił jej statuty  iswoją moc prawną czerpią one z autorytetu Kościoła.  Przez toSodalicja  jeszcze ściślej związana została z Kościołem  nie tylkopod względem ideowym, ale i pod względem prawnym. I z stąd  z pełnąsłusznością można powiedzieć – Sodalicjajest organizacją przez Kościół  ustanowioną przez którą  realizuje on (obokinnych środków) swój zasadniczycel szerzenie Królestwa Bożego.
 

Przez swoje cele i swójstosunek  prawny do Kościoła odróżnia się Sodalicja od wielu innychorganizacji w Kościele, stanowi wśród nich swoisty i odrębny typ. StosunekSodalicji do innych organizacji i odrębności typu Sodalicji określił doskonaleKs. Rostworowski w swoim ogólnie znanym „Przewodniku Sodalicyjnym”. Dlatego możemyto jako powszechnie znane tutaj pominąć. Natomiast chciałbym rozwinąć szerzejdwie charakterystyczne cechy Sodalicji, które moim zdaniem  należą donajistotniejszych. Te dwie cechy mieszczą się  w określeniach – 1)organizacja wychowawcza, 2) apostolstwo świeckie.
 
 
[2.Sodalicja Mariańska organizacją wychowawczą]
 

1.                               Organizacja wychowawcza. 

 
[A.Sodalicja środowiskiem wychowawczym]
 

Sodalicja jest organizacjąwychowawczą tzn. świadomie stawia sobie za cel pracę w kierunku realizacjipewnego ideału wychowawczego, mianowicie ideału prawdziwego i pełnegokatolika. Także inne organizacje religijne katolickie zmierzają zasadniczodo udoskonalenia człowieka, ale zmierzają do tego celu tylko przez wskazywanieideału, pouczenia i przez praktykę pewnych modlitw i ćwiczeń duchownych. Przezto jednak nie stają się one  jeszcze organizacjami wychowawczymi, bo niema w nich tej ciągłej systematycznej pracy wychowawczej, zmierzającejkonkretnie do kształtowania i doskonalenia poszczególnych jednostek. Pracę tamtych organizacji można porównać do pracy siewcy, który tylko rzuca sweziarno na różnorodny grunt, którego właściwości nie zna ani nie stara siępoznać. Rzuciwszy ziarno nie troszczy się o jego dalszy wzrost, ani nie pracujenad nim. A ziarno  albo pada na grunt skalisty, albo na drogę, albopomiędzy ciernie, albo wreszcie na grunt dobry i przynosi plon trzydziesto-,sześćdziesięcio- i stokrotny. Pracasodalicyjna natomiast jest pracą ogrodnika. Wybiera on troskliwie grunt naktórym zasadzi swoją roślinkę, stara się poznać właściwości gruntu i danejrośliny, z uwagą i troskliwością śledzi jej wzrost, usuwa szkodliwe wpływy istara się oddziaływać korzystnie na wzrost. Taką ma być praca sodalicyjna. Idopiero taka praca zasługuje na nazwę pracy sodalicyjnej. Niechce być Sodalicja przypadkowym zespołem ludzi złączonych tylko zewnętrznymiwęzłami organizacyjnymi, uczestnictwem na wspólnych zebraniach i nabożeństwachi pewnymi wspólnotami zewnętrznymi wystąpieniami.
 
[B.Sodalicja „szkołą świętości”]
 

Sodalicja chce być „szkołąświętości”. A szkoła jest tam gdzie jest wychowawca. Tym wychowawcą jest moderator i trzeba sobie uświadomić, że moderator ma być wychowawcą. Moderator musi sobieuświadomić tę swoją rolę  i zadanie, bo od tego jak on je pojmie będziezależało, czym będzie dana Sodalicja. Moderator musi mieć przed oczymanieustannie ideał wychowawczy, następnie musi dobrze poznać podmiot wychowawczyogólnie i indywidualnie każdego sodalisa. Mając te dwa kresy – punkt wyjścia iideał, będzie stosował odpowiednie środki by krok za krokiem  do niegoprowadzić. Należy podkreślić ważność tego momentu w pracy sodalicyjnej z dwóchwzględów. Po pierwsze dlatego, że ten moment  głównie stanowi oodrębności  i wartości idei sodalicyjnej w stosunku do innych organizacjireligijnych. Po drugie dlatego, że  w tym  leży szczególna misja,jaką ma spełnić  Sodalicja szczególnie  na tle czasów dzisiejszych,bo te odczuwają przede wszystkim brak takiej szkoły świętości. Szkoła świecka,wskutek olbrzymiego rozwoju  pedagogiki i psychologii, stała się wprawdzieinstytucja wychowawczą, ale niestety nie religijną. Atmosfera wychowawczaszkoły coraz więcej nasycona jest atmosferą, jeżeli nie wprost wrogą religii,to w każdym razie laicyzmu i obojętności. Jeżeli nawet jest nauka religii, to wogólnym programie nauczania stosunkowo tak mało jest uwzględniona, że trudnowymagałaby spełniła swe zadanie wychowania typu, charakteru katolickiego.Wskutek upadku rodziny chrześcijańskiej  coraz rzadziej staje się onaszkołą świętości, chociaż ona w pierwszym rzędzie jest do tego powołana inajlepiej to zadanie może spełnić.
 
[C.Sodalicja nowożytną szkołą katechumenów]
 

Wreszcie Kościół w swojejzwyczajnej pracy duszpasterskiej może się tylko ograniczyć do roli siewcyrzucającego ziarno Boże, ale nie może się zająć pracą ogrodnika pielęgnującegoposzczególne roślinki w ogrodzie Bożym. W pierwszych wiekach tę pracęogrodników spełniała szkoła katechumenów. Katechumenat miał za zadanie nietylko pouczenie o prawdach wiary, ale głównie, aby z ludzi – pogan zrobićprawdziwych chrześcijan w życiu codziennym przez ciężką i długą pracęwychowawczą. Dlatego katechumenat trwał  od 2 do 7 lat, a przecież nawyuczenie Dekalogu, Symbolu i Ojcze Nasz wystarczyłoby kilka tygodni. Czyż niejest to powołanie Sodalicji Mariańskiej, aby stała się ona nowożytna szkołąkatechumenów? I tego też spodziewa się Kościół po Sodalicjach, wyrażając częstoprzez usta swych Najwyższych Pasterzy nadzieję, że Sodalicja da Kościołowikatolików pełnych, zdecydowanych walczyć całym życiem o realizację KrólestwaChrystusowego.
 
[D.Sodalicja ma wytworzyć rodzinną atmosferę wychowawczą]
 

Jeżeli Sodalicja chce byćorganizacją wychowawczą, to znowu musi spełniać pewne warunki, które należą doistotnych cech Sodalicji. Cechą ta jest życie wspólne, pewna atmosfera swojskai rodzinna, jaka powinna cechować życie sodalicyjne. Bo wszelka owocna praca wychowawcza może się dokonać tylko w ramach pewnej społeczności w pewnymśrodowisku. Wychowanie nie polega na podaniu pewnych teoretycznych wskazówek iupomnień, lecz jest ono procesem życiowym obejmującym całego człowieka w żywymstosunku do innych ludzi, do otoczenia. Dlatego wychowują nie tyle słowa, ileprzykład i życie. Najsilniejszym czynnikiem wychowawczym jest rodzina, a ona wychowujenie przez teoretyczne wykłady i nauki, lecz przez wspólne pożycie rodzinne.Dziecko przez rozliczne wpływy nasiąka jakby i wzrasta w pewną atmosferęwychowawczą, jaka panuje w rodzinie, jest wystawione ciągle na oddziaływanierodziców i rodzeństwa, widzi przykład postępowania. Radości i smutki jednegoczłonka rodziny dzielą wszyscy, a przez to doskonali się miłość. Otóż Sodalicjamusi wytworzyć taką atmosferę wychowawczą, w której ma żyć to, co stanowi jejideał wychowawczy. Jeżeli praca sodalicyjna ograniczy się do nabożeństw izebrań, to będzie ona tylko teoretycznym oddziaływaniem  wychowawczym, wktórym nie ma żywego procesy wychowawczego.
 
[E.Sodalicja kształtuje całego człowieka]
 

Sodalicja musi się starać objąćcałe życie tych, których chce wychowywać, musi zaspokoić wszystkie  ichpotrzeby i dlatego, że chce kształtować  całe życie według zasadchrześcijańskich. Do życia sodalicyjnego należy więc i zabawa i rozrywka, życietowarzyskie, wspólne wycieczki i przechadzki, śpiewy, przedstawienia teatralne,imprezy sportowe. Do pielęgnowania takiego życia wspólnego nieodzowna jestświetlica, zaopatrzona w odpowiednią biblioteczkę, czasopisma i grytowarzyskie, gdzie sodalisi mogą się schodzić codziennie na wspólne pogawędki,dyskusje i zabawy. W tym bogatym życiu wspólnym wytwarza się tradycja , silnepoczucie odpowiedzialności  za całą Sodalicję, powstaje zżycie sięwzajemne, miłość i przyjaźń. I na tym właśnie polega całą sztuka oddziaływaniawychowawczego, aby wytworzyć w tym życiu odpowiednią atmosferę, którybyprzenikał  ów ideał wychowawczy do jakiego dąży Sodalicja. A główną cechątej atmosfery powinno być (zwłaszcza  w sodalicjach młodzieżowych)zniesienie tej dwoistości pomiędzy życiem religijnym i moralnym i rozrywką,która świadomie czy podświadomie zatruwa  często umysły ludzidzisiejszych. Uważa się mianowicie, że życie religijne a wesołość, zabawa irozrywka to są rzeczy sprzeczne. Modlitwa i życie religijne to już konieczniemuszą się łączyć z poważna i ponurą miną z pojęciem pokuty, umartwienia iucieczki od świata. A zabawa ma w sobie coś grzesznego, jest zawsze okazją dogrzechu. Właśnie trzeba pokazać, że nasza wiara jest źródłem nieustannejradości i że właśnie z niej płynie najpełniejsza radość życia. Trzebawyeliminować z zabawy i rozrywki tę atmosferę „owocu zakazanego” jaka na niejciąży, a zbliżyć ją do modlitwy i życia religijnego. Trzeba pokazać, jak wśródwesołej zabawy można na głos dzwonka od razu skupić się  i odmówić AniołPański, później dalej oddać się pogodnej grze.  To nie jest wychowanie,jeżeli surowymi i rygorystycznymi upomnieniami chce się młodzież dorastającąodciągnąć na przykład od zabaw tanecznych, ale wtedy jest wychowanie skuteczne, jeżeli młodzież sama odczuwa wstręt do takiej zabawy wśród oparów alkoholu itytoniu w dusznej Sali i nie widzi w tym nic pociągającego, bo zaznałaprawdziwej radości i pełnego wyżycia się w sposób zdrowy, pogodny przy czystymsumieniu.
 

Ta atmosfera życia wspólnego wSodalicji ma uczyć w jaki sposób mamy całe nasze  życie po katolickukształtować, żeby być katolikiem w kościele ale i w zabawie, w pracy, w nauce igdziekolwiek. W ten sposób można tylko zrealizować  ideał wychowawczySodalicji Mariańskiej, podczas gdy w zaniedbywaniu tego życia wspólnego, jakstwierdza J. Miller („Der Präses”) leży główna przyczyna upadku i wegetacjiwielu Sodalicyi młodzieżowych, gdyż zadawalały się one tylko religijnymnabożeństwem, zostawiając zewnętrzne życie innym organizacjom.
 
 
[3.Sodalicja Mariańska uzdalnia do apostolstwa świeckich]
 

1.                               Apostolstwo świeckie 

 
[A. Apostolstwo to zasadnicza specyfika całego Kościoła]
 

 

Określiliśmy Sodalicję jakoruch apostolski i stwierdziliśmy, że ten cel zasadniczy Sodalicji nie jestczymś specyficznym dla niej, ale jest ogólnym znamieniem apostolskiegoKościoła. Ze względu na ten cel i na swoją prawną zależność od Kościoła zbliżasię Sodalicja swym charakterem do wielkich zakonów apostolskich, szczególnie dozakonu Jezuitów. Teraz chcemy uwydatnić specyficzna odrębność Sodalicji mieszczącą się w określeniu „apostolstwo świeckie”. Istota apostolstwa jest zawsze ta sama i nie  w tym leżeć może różnica, ale raczej w formierealizacji apostolstwa, w tej stronie raczej zewnętrznej. 

 

Otóż zakony apostolskie(czynne) stanowią odrębny stan w Kościele, który nie tylko pod względemzewnętrznego ducha, ale pod względem całego sposobu zewnętrznego ściśleogranicza się i odróżnia od świata. Stanowią one jakby zorganizowaną iskoszarowana armię duchową. Zakonnicy obierają sobie zakon jako stan ipowołanie całego życia, opuszczają świat i wszystko w nim, zamykają sobie przezśluby drogę powrotną do niego, oddają się na całe życie w służbę Boga, w pewienściśle  określony sposób zewnętrzny, określany przez regułę. Wyszedłszy ztego świata niejako z  zewnątrz do niego przychodzą, jako przedstawicielei posłańcy Boga i Kościoła, apostołując i wzywając ludzi do Królestwa Bożego.Ich apostolstwo wprawdzie ma na celu urzeczywistnienie Królestwa Chrystusowego,chcą więc objąć wszystkich ludzi i wszystkie dziedziny życia. Jednak niestetyich wpływ nie dosięga wszędzie i nie obejmuje wszystkich ludzi i nie dociera nawszystkie odcinki życia bezpośrednio. Tylko na tych ludzi rozciąga siębezpośrednio ich wpływ, którzy chcą ich słuchać i sami przychodzą, aby ichsłuchać, a więc w zasadzie na ludzi, którzy uczęszczają do Kościoła.
 
 
[B. Apostolstwa Kościoła zwraca się do pogan i obojętnie religijnie]
 

Apostolstwo jednak zwraca się zistoty swej do niewierzących, do wrogów wiary i do obojętnych, a właśnie ci nieprzychodzą i tych się nie dosięga. Dziś coraz więcej ludzi wymyka się z podwpływu Kościoła im więcej postępuje laicyzacja kultury życia publicznego iprywatnego. Dziś wielu ludzi nie słyszy głosu Kościoła, bo żeby go słyszećtrzeba iść do Kościoła, a oni nie chcą do niego iść  i unikają wszystkiegoco tylko występuje wewnętrznie pod znakiem Kościoła. 

 

Z drugiej strony wpływ tegoapostolstwa, powiedzmy oficjalnie, nie sięga dziś do wszystkich dziedzin życiabezpośrednio. Owszem słyszy się słowa i nauki, mówiące teoretycznie jak należyżyć po katolicku. Ale dzisiaj ludzkość przechodzi kryzys zaufania do słowamówionego jak i pisanego i słusznie powiedział ktoś – „jedynym katechizmem,który jeszcze czytają ludzie  oddaleni od Kościoła, jest życie naskatolików”. I nic tu nie pomoże przykład duchowieństwa samego. Bo każdy sobiepomyśli – łatwo praktykować cnotę i żyć po chrześcijańsku za murami klasztoru,za murami przepisów normujących całe życie, w środowisku religijnym, gdziewszystko religia oddycha i żyje. Ale proszę pokazać jak żyć po katolicku wfabryce, na letnisku , w biurze, w teatrze, na zabawie. I tu znowu apostolstwooficjalne Kościoła ”zawodzi”. I dlatego w przeważnej części nawet u tych ludzi,którzy przychodzą do kościoła, którzy nie uchylają się  z pod wpływu apostolstwaKościoła  panuje rozdwojenie w życiu, jak to znów ktoś trafnie określił –„Świat chrześcijański cierpi na pewien dualizm, żyje wg dwu różnych rytmów:rytmu religijnego, który ma wpływ na małą część dnia, i drugiego rytmu,świeckiego, który wypełnia resztę.
 
 
[C. Szukanie nowych dróg dostępu do ludzi przez Sodalicję Mariańską]
 

Ta sytuacja stworzyła potrzebęszukania nowych dróg apostolstwa, a tą droga jest apostolstwo świeckich.Sodalicja Mariańska  jako jedna z pierwszych wystąpiła z tą ideą apostolstwaświeckiego już wtedy, gdy w dobie reformacji  po raz pierwszy na większąskalę dały się odczuć  zgubne skutki tego rozdziału między tym co działosię w obrębie murów kościelnych a życiem w świecie w różnych jego dziedzinach. 

 

Jeżeli wtedy idea sodalicyjnaapostolstwa świeckich była  najaktualniejszą, jeżeli wtedy stanowiła specyficzna  misję i wielkość idei sodalicyjnej, to ileż bardziej aktualnajest ona dzisiaj i o ileż większą misję ma ona dzisiaj do spełnienia.Apostolstwo świeckich tzn. prowadzone przez świeckich, w świecie i środkamiświeckimi jeżeli chodzi  o ich zewnętrzną formę. Ludzie wszystkich stanówi zawodów mają być tymi apostołami i w tym celu nie musza oni porzucać świataani przywdziewać stroju duchownego i chronić się za mury klasztorne. Nawszystkich stanowiskach i we wszystkich środowiskach mają walczyć o realizacjeKrólestwa Chrystusowego w pracy, w życiu rodzinnym, na boisku sportowym, wszkole, w wojsku, wszędzie. Mają apostołować  nade wszystkoprzykładem  swojego życia i przez to stać się żywymi katechizmami, którekażdy będzie czytał  chcąc czy nie chcąc. Mają pokazać, że religia ikatolicyzm nie tylko tam są na miejscu, gdzie unoszą się dymy kadzideł i płonąświece, a dźwięk organów stwarza „religijny nastrój”, że do tego, aby żyćreligijnie nie potrzeba nosić duchowego stroju, habitu i szkaplerza i byćprzepasany różańcem, ale można nim żyć i w mundurze żołnierza, w ubraniuroboczym i w sportowej koszulce. Mają pokazać, że religia to życie, życiecodzienne, pogodne, męskie, szlachetne i piękne, dla każdego zawsze i wszędziedostępne. Przez tę cechę, apostolstwo świeckich uwydatniliśmy najbardziejspecyficzną cechę idei sodalicyjnej.
 
 
[D. Cechy apostolstwa Sodalicji Mariańskiej]
 

Dla pełności obrazu wspomnijmyjeszcze krótko o kilku innych cechach już czysto organizacyjnych sodalicjimariańskiej. A więc – zasada elitaryzmu i selekcji, ustrójautorytatywno-demokratyczny i praca w sekcjach. Zasada elitaryzmu i selekcji wynikaz samej natury sodalicji, z wzniosłości jej celu. Oczywistym jest, że niewszyscy są powołani i nie wszyscy chcą i są zdolni do realizacji tak wzniosłychcelów. Jeżeli sodalicja będzie przyjmowała bez wyboru każdego, kto się tylkozgłasza, będzie miała ambicję, ażeby mieć jak najwięcej członków  nawetkosztem jakości, wtedy z konieczności musi dojść do wypaczenia jej idei, będzieona w swoim duchu i życiu wszystkim innym tylko nie sodalicją. Kryterium, któredecyduje zasadniczo o selekcji powinien być nie tylko  poziom wyrobienia(to ma się nazywać właśnie w sodalicji), ale zasadnicza zdolność, chęć i zdobrej woli płynące usiłowanie pracy  nad sobą i realizowanie celówsodalicyjnych. Także okoliczności, że sodalicja jest organizacją wychowawcząnakłada pewne ograniczenia liczbie członków, bo wychowawca nie może zbyt wieluobjąć. Jeżeli chodzi o ustrój sodalicyjny, to stanowi on znowu doskonałą ioryginalną syntezę odpowiadającą doskonale naturze i celom sodalicji. Z jednejstrony jest sodalicja organizacją apostolską ściśle związaną z posłannictwem Kościołai od Kościoła zależną, musi więc mieć w sobie coś, co odpowiada ustrojowiKościoła, który jest ustrojem autorytatywnym i monarchicznym, co znowu wynikastąd, że Kościół jest ustanowiony i działa w imieniu i mocą Boga samego iprzedstawiciele Kościoła reprezentują autorytet Boży. Stąd w sodalicjach niczymnieskrępowany autorytet moderatora, który jest autorytatywnym kierownikiem zestrony Kościoła. 

 

Z drugiej strony, ażeby sięuzdolnić do apostolstwa w świecie sodalicja przybrała wszystkie istotne formyzewnętrzne nowoczesnych organizacji świeckich, których cechą jest ustrójdemokratyczny. Wykorzystując wszystkie dobre strony tego ustroju świeckichorganizacji unika zarazem jego błędów, dzięki temu, że ma w sobie ówpierwiastek autorytatywny, który czuwa i w porę wkracza, gdy grozi jakieś złelub odchylenie od zasadniczej linii ideowej.
 

Wreszcie jeszcze jednacharakterystyczna cecha, podziałna sekcje, znowu posiada swe głębokie psychologiczneuzasadnienie i stanowi konieczne uzupełnienie ogólnego schematu organizacyjnegosodalicji. Bo każdy ustrój organiczny, żywy, musi zawierać dwa pierwiastki, abysię mógł zdrowo rozwijać – jeden ogólny, całościowy i drugi jednostkowy,indywidualny. Pierwszy musi nadawać ogólny kierunek i łączyć wszystko w całość,w jeden organizm. 

 

Ale przerost tego czynnikaogólnego zabija życie, bo organizm składa się z indywiduów, które maja pewnewłaściwości i potrzeby odrębne i nie można ich wszystkich wtłoczyć w jedenmartwy schemat. Dlatego musi pozostać pewna swoboda kształtowania sięindywidualnych dążeń, zdolności i właściwości. Te właściwości indywidualne wznaczeniu ścisłym  a także w znaczeniu szerszym jako potrzeby lokalne iproblemy czasowo-aktualne znajdują w ramach ustroju sodalicyjnego możliwośćrozwoju i stworzenia sobie organizacyjnego wymiaru dzięki sekcjom. Dzięki nimsodalicja pozostaje  zawsze organizmem żywym i zawsze może dostosować siędo zmienionych potrzeb czasu i środowiska nie zmieniając swego zasadniczegoustroju.
 
[E. Apostolstwo Pierwszej Sodalicji Mariańskiej Prima Primaria]
 

Referat niniejszy ma jeszczeprzedstawić typowe właściwości Pierwszej Sodalicji Rzymskiej Prima Primaria.Aby nie przedłużać referatu możemy odpowiedzieć na to jednym zdaniem – wpierwszej sodalicji Prima Primaria tkwiły, może jeszcze nie w pełni rozwiniętei uświadomione te wszystkie właściwości i cechy jakie widzimy  dziś wpełnym rozwoju w sodalicji i które przedstawiliśmy wyżej. Na jedna tylkowłaściwość z życia tej pierwszej sodalicji zwrócimy na zakończenie szczególnauwagę. Nie było w tej sodalicji jeszcze ściśle określonych form organizacyjnychi jasno uświadomionych metod, ale było jedno, co jest czynnikiemnajważniejszym, był duch Boży, był prawdziwy duch apostolski i zapał. Ten duchBoży przede wszystkim  w duszy młodego nauczyciela Jana Leunis, była wjego duszy gorąca miłość Matki Najświętszej i gorąca miłość do tych duszmłodzieńczych, które mu zostały powierzone i z tej miłości, z tego ducha Bożegopłynęła dopiero zewnętrzna działalność. Miłość ta szukająca dróg zaczęłagromadzić młodzież na wspólne zebrania, aby w ich dusze tę samą miłośćwszczepić. Tak powstała pierwsza sodalicja pod tchnieniem ducha Bożego, która zWoli Bożej miała być tym ziarnkiem gorczycznym, z którego wyrósł wielki krzewsodalicji jaki dzisiaj widzimy.
 
[F.Apostolstwo „tylko” narzędziem, apostołuje się sobą]
 

Należy zwrócić na ten szczegółuwagę w związku z  artykułem  Ks. prof. Mariana Michalskiego wTygodniku Powszechnym z dn. 16.5.1948 pt. „Święto chrześcijańskiegoapostolstwa”, w którym pisze on między innymi: „Chrześcijaństwo poczęło sięrozszerzać po świecie dopiero z chwila, gdy apostołowie nowej religiinapełnieni zostali Duchem Bożym”. A dziś często pracę apostolską utożsamia sięz zewnętrzną pracą organizacyjną i … „nic tak bardzo nie grozi organizacji,zwłaszcza religijnej jak utopienie ducha w powodzi zewnętrznych formorganizacyjnych”. Nie łudźmy się, że sama organizacja, choćby tak wzniosłą itak mądrze pomyślana jak sodalicja mariańska, przez samo uruchomienie jej formi trybu życia organizacyjnego, będzie już apostolstwem skutecznym i owocnym.Organizacja jest narzędziem tylko, jeżeli chodzi zaś o sodalicję- narzędziem,jak jesteśmy przekonani, doskonałym.  Ale narzędzie jest martwe. Nawetjeśli jest maszyną i jest puszczone w ruch to jeszcze pozostanie ono martwymdla ducha. Bo …”apostołuje przede wszystkim  sam człowiek, jako taki,człowiek pełen ducha Bożego, apostołuje właśnie przez swa pełnię ducha Bożego,apostołuje bezpośrednio nawet nie swym słowem, ani swym czynem. Apostołuje poprostu samym sobą, wypromieniowując świadomie czy nieświadomie z siebie samegotego ducha Bożego , którego jest pełny i który go ożywia”.
 

Tym wnioskiem chciałbymzakończyć referat i zarazem nawiązać  do następnego, który ma zająć sięosobą i pracą duszpasterską moderatora. 

 

Piękna jest idea sodalicyjna,doskonałym narzędziem apostolstwa jest forma organizacyjna, jaką ona sobiestworzyła. Ale jest jednak tylko narzędziem, które wtedy przyniesie owoc, dlaktórego zostało stworzone tj. rozszerzenie  Królestwa Bożego, gdy weźmieje w ręce człowiek naprawdę pełny Ducha Świętego, a tym człowiekiem ma byćmoderator. 

 

Po referacie była bardzociekawa dyskusja. 

 

Przepisał z powielacza maszynopisu pt. „Pamiętnik Zjazdu przedstawicieliSodalicyi Mariańskich Al. Sem. Duch. W Polsce Częstochowa 29.VII – 2.VIII. 1948(mps. bez daty) Mieczysław Łacek [w klamrach moje dopiski]...
Tworzenie stron internetowych - Kreator stron WW